PREMIERA sierpień 2021
sierpień 2021
PREZENTACJE
12 i 13 lipca 2024
Scenariusz: ROBERT WASILEWSKI
Reżyseria: ROMUALD WICZA-POKOJSKI
Występują:
Marek Tyszkiewicz, Natalia Świniarska, Marian Czarkowski, Marcin Kiszluk, Jarosław Cupriak, Wojciech Grochowalski, Wojciech Rydzio, Adam Lisewski
Scenografia: Bartosz Myślak
Muzyka: Robert Wasilewski, Franciszek Pospieszalski
Autorzy zdjęć: Tygodnik Szczytno, Bartosz Myślak
O spektaklu
Western jest amerykański. Ostern – to ten spektakl. Mazurski ostern.
Tam łestmeni – kowboje i szeryf. Tu ostmeni: Siły Nadprzyrodzone, Towarzysze i Towarzyszki, Docent, Mazur, Ubek i… Wójt…
Jest koniec 1945 r. Na Mazurach trwa akcja „przemianowania” – zmieniane są nazwy geograficzne miejscowości, jezior, rzek, gór, pagórków, lasów – powstaje inna kraina, nowa.
Wszystko co niemiecko brzmiące skuwane jest z tynkiem i zmieniane na polskie.
Lecz jeśli przemianowaniem zajmują się nasi ostmeni, to naprawdę chodzi o … (może o błoto, które tak lubią tutejsze diabły?)
W Polsce łopoczą czerwone sztandary nowego porządku, a na Mazurach cuda, na Mazurach Eldorado, na Mazury wkracza Ojczyzna… . Część Ojczyzny wyjeżdża zresztą stąd niedługo z niezłym łupem szabrowniczym, choć spec-pociągi towarowe wywiozły stąd już co lepsze „trofiejne” na wschód.
Mazurskie qui pro quo – i śmieszno, i straszno- słowem: – Diabli Nadali.
Co, kogo i po co?
Komedia.
Tło
Po zakończeniu II wojny i przyłączeniu Mazur i Warmii do Polski wyłonił się problem braku uregulowań w wielu aspektach życia tego regionu. Jedną z istotniejszych niedogodności w pierwszych latach po 1945 r. było nazewnictwo geograficzne – głównie niemieckie, ale także mazursko-niemieckie oraz mnogie gwarowe lokalizmy (również te przybywające tu wraz z pierwszymi powojennymi osadnikami, a odnoszące się do ich dawnych ojcowizn – głównie obszaru całych Kresów Wschodnich i Mazowsza Północnego).
Stworzyło to zamieszanie administracyjne. Zdarzało się, że miejscowość miała wiele różniących się nazw lub kilka różnych miejscowości miało tę samą nazwę. Różniły się napisy na szyldach, na pieczątkach, w dokumentacji urzędowej, na budynkach administracji publicznej i urzędach.
Nowa, polska państwowość wymagała ujednoliconego nazewnictwa, w kluczu narodowym zrywającym całkowicie z niemiecką przeszłością tych ziem.
Przemianować należało nazwy miejscowości, osad, większych siedlisk, gór i pagórków, jezior, rzek etc.
W dramatycznej scenerii powojennego życia – szczególnie na Mazurach – zmianami nazewnictwa zajmowali się prawie wszyscy mieszkańcy- zwykle bez odpowiednich kompetencji.
Zmian dokonywały więc kadry zarządów większych zakładów pracy, miejscowy aktyw partyjny, lokalne władze gminne i przedstawiciele administracji publicznej lub sami mieszkańcy – głównie moszczący się tu coraz bardziej osadnicy. Stosowano nazwy znane z przekazów ustnych, sentymentalnych i historycznych (osadnicy), tłumaczono mniej lub bardziej wiernie nazwy niemieckie, bądź stosowano fonetyczne spolszczenia nazw niemieckich – brzmiące często wręcz groteskowo.
Ten spontaniczny i chaotyczny (nie wolny od kumoterstwa i lokalnych animozji) okres samowolnej zmiany nazewnictwa wprowadził niemały bałagan – kuriozalne były np. sytuacje, gdy stacje kolejowe miały inne nazwy niż miejscowości, w których się znajdowały. Do tego wszystkiego rdzenna – mazurska ludność – konsekwentnie używała swoich starych nazw, pamiętających jeszcze wieki do XIX.
Reaktywowana w styczniu 1946 r., specjalna Komisja Ustalania Nazw Miejscowych i Obiektów Fizjograficznych doprowadziła po kilku latach do ujednolicenia nazewnictwa Mazur i Warmii.
Niestety, z efektami tej akcji, ludności mazurskiej i napływowej przyszło się jeszcze przez wiele lat mierzyć – tak groteskowo, jak i dramatycznie. Nie brakuje i dzisiaj zaskakujących, i zabawnych nazw geograficznych, powstałych na Mazurach i Warmii w okresie przemianowania.
Organizator: STOWARZYSZENIE TWÓRCÓW I ORĘDOWNIKÓW KULTURY „ANIMA”
Współorganizator: Nadleśnictwo Spychowo
Dofinansowano ze środków Powiatu Szczycieńskiego, Samorządu Województwa Warmińsko-Mazurskiego oraz Lasów Państwowych.